Demokratyzm narodowy dzisiaj

Co jakiś czas powracają pytania o aktualność myśli ruchu demokratyczno-narodowego we współczesnym świecie. Żeby na nie odpowiedzieć, trzeba najpierw zdefiniować, co jest głównym nurtem myśli demokratyczno-narodowej. Później pod względem utylitarnym trzeba rozważyć, czy myśl ta jest nadal potrzebna współczesnym Polakom. Czy propagowanie jej przyniesie korzyści dla współczesnego społeczeństwa polskiego? Jeśli tak, to jakie i czy są one pożądane w aktualnych warunkach społecznych, politycznych i ekonomicznych, w których znalazło się nasze społeczeństwo?

Myśl demokratyczno-narodowa

Poza kilkoma początkowymi założeniami myśl demokratyczno-narodowa nie wytworzyła nigdy skończonej, niezmiennej doktryny. Już u samych swych początków, w momencie kształtowania się zrębów ideologii narodowej, jej twórcy J.L. Popławski, R. Dmowski i Z. Balicki zakładali ponadczasowość ideałów demokracji narodowej, ciągłość ich rozwoju i ciągłe ich dostosowywanie do nowych wyzwań, zmieniającej się sytuacji społecznej i politycznej, w jakiej znajdzie się w przyszłości naród polski. Zakładali odrzucenie dogmatów i skostniałych reguł[1]. Ewolucja ideologii, jak i sama ideologia opierały się na twierdzeniach naukowych, najnowszych osiągnięciach nauki, także nauk humanistycznych.

Wychodząc z tego założenia, Dmowski odpowiedział na zarzuty przeciwników politycznych o dezaktualizację ideałów demokratyczno-narodowych: „Tym biedakom zdaje się, że program demokratyczno-narodowy z roku 1903 i artykuły, które go rozwijały lub uzasadniały były alfą i omegą mądrości politycznej. Nie zdają oni sobie sprawy z tego, że w oczach samych autorów tego programu i tych artykułów, o ile stali oni na dość wysokim poziomie i rozumieli dobrze własną pracę, był to tylko wstęp do polityki narodowej, a nie jej cały systemat.”[2]

Przedmiotem rozważań narodowców był naród polski i jego dobro. Naród polski, według ich własnej definicji, jest społecznością kulturowo-cywilizacyjną. O związku z narodem nie decyduje pochodzenie etniczne, więzy krwi czy miejsce zamieszkania.[3] Decydujący jest udział w jego kulturze i dorobku cywilizacyjnym oraz umiejętność tworzenia polskich instytucji życia społecznego, zgodnych z tradycją i kulturą narodową[4]. Te czynniki w pierwszej kolejności wyróżniają Polaków wśród innych narodów i przesądzają o przynależności do narodu.

Najważniejszymi, i według Romana Dmowskiego jedynymi, dogmatami myśli demokratyczno-narodowej jest wszechpolskość i wszechstanowość[5]. O tych samych założeniach początkowych, również jako o jedynych w całej myśli narodowej, pisał Marian Seyda używając terminów: zasada ogólnonarodowa i zasada demokratyczna[6].

Wszechpolskość zakładała istnienie narodu polskiego niezależnie od granic i miejsca przebywania członków narodu. Przynależność do narodu nie miała związku z przynależnością państwową. Naród mógł istnieć także bez swojego państwa. O byciu Polakiem nie decydowało miejsce urodzenia i zamieszkania, a kultura i cywilizacja, jaką się sobą reprezentowało. Państwo było traktowane jako wytwór samoorganizacji narodu, jako środek do osiągania wspólnych, narodowych aspiracji i dążeń.

Natomiast wszechstanowość to demokratyczny ideał zrównania wszystkich Polaków w prawach i obowiązkach wobec własnej wspólnoty. Demokraci narodowi byli prekursorami ogólnonarodowego demokratyzmu na ziemiach polskich. Zakładali stworzenie całkiem nowego społeczeństwa masowego, które nazywali „nowoczesnymi Polakami”[7]. Według ich koncepcji nowe, nowoczesne społeczeństwo polskie miało powstać i powstało z połączenia chłopstwa z warstwami wyższymi, które na ziemiach polskich wywodziły się przeważnie ze szlachty[8]. Chłopstwo w wyniku wytężonej pracy oświatowej i licznej prasie narodowej uświadamiało się społecznie i narodowo, a następnie upolityczniało się, wchodząc tym samym w nieuchronny konflikt z zaborcami.

Były chłop pańszczyźniany włączał się w życie gospodarcze epoki przemysłowej i w powstałe w Imperium Carskim samorządy gminne. To znacznie przyśpieszało proces uświadomienia narodowego, ponieważ aktywność społeczna i gospodarcza nieuchronnie prowadziła do uświadomienia sobie odmienności wobec innych narodów. Prowadziła do uświadomienia sobie łączności z podobnymi sobie kulturowo i językowo ludźmi[9]. Aktywność pomogła uświadomić chłopów, którzy do tej pory uważali się za „tutejszych”, i stworzyć z nich „nowoczesnych Polaków”. Warstwy wyższe w tym procesie, według koncepcji Jana Ludwika Popławskiego, miały służyć uświadamiającemu sobie swą nowoczesną, bo egalitarną, polskość ludowi i podporządkować swe partykularne interesy stanowe większości nowego narodu polskiego, czyli ludowi.

„Nowoczesny Polak”

Używam za Dmowskim zwrotu „nowoczesny Polak”, w przeciwieństwie do poprzedniej definicji narodu polskiego, składającego się tylko ze szlachty. Poprzednio tylko szlachta była obywatelami Rzeczypospolitej i to ona tworzyła naród szlachecki. Chłopi generalnie nie utożsamiali się z nim i jego kulturą, uważając za obcą, za kulturę ciemiężycieli. Do XIX wieku powszechnie na ziemiach polskich poza okolicami Krakowa chłopi utożsamiali polskość z kulturą szlachecką. Demokraci narodowi przewartościowali pojęcie „narodu polskiego”, tworząc nowy naród w okresie uprzemysłowienia i idących za tym drastycznych przemian ekonomicznych i społecznych. Miał być on społeczeństwem masowym, egalitarnym i demokratycznym. Społeczeństwem składającym się z jednostek „nowego typu”, twardych i aktywnych, dostosowanych do konkurencji w epoce przemysłowej[10].

Uważam, że istnieje podobieństwo obecnych stosunków społecznych w Polsce postkomunistycznej do warunków sprzed ponad wieku, kiedy rozwijała się rewolucja przemysłowa, wyciągająca ludzi ze skostniałych i archaicznych form społeczeństwa stanowego. Obecnie społeczeństwo polskie przechodzi nadal proces przemian po okresie okupacji sowieckiej. Przemiany w sferze ekonomicznej zachodzą od gospodarki socjalistycznej, centralnie planowanej do kapitalistycznej oraz w sferze społeczno-politycznej – od reżimu socjalistycznego do demokracji. Miejmy nadzieję, że nie w kierunku demokracji liberalnej. Przemiany te się jeszcze nie zakończyły. Nadal jest wiele dziedzin życia społecznego i gospodarczego, w których wolna konkurencja jest ograniczona przywilejami postkomunistycznych elit lub wszechwładzą państwa. Przywileje ograniczają konkurencyjność, spowalniając tym samym rozwój gospodarczy i kształtowanie się nowoczesnego społeczeństwa obywatelskiego. Ograniczają lub całkiem uniemożliwiają krążenie elit, czyli wymianę mniej zdolnych ludzi, słabiej wykształconych i zdegenerowanych, ale sprawujących funkcje kierownicze, na nowe i lepiej przygotowane osoby z młodego pokolenia.

Podobnie, jak działali narodowcy pod koniec XIX wieku, należy obecnie rozwijać i wspierać takie kierunki społeczne, które przynoszą poprawę konkurencyjności, zamiast konserwować postkomunistyczne, prawie stanowe układy. Pierwsi demokraci narodowi świadomie wspierali powstawanie nowego typu społecznego – „nowoczesnego Polaka” – przedsiębiorczego, aktywnego społecznie, wytrwałego, zdolnego do konsekwentnych czynów i umiejącego skutecznie rywalizować z innymi. Jest to szczególnie ważne dla młodego pokolenia, z którego znacznie więcej zdolnych i przedsiębiorczych jednostek mogłoby robić kariery w Polsce z pożytkiem dla swej społeczności, zamiast wyjeżdżać za granicę.

Demokraci narodowi starannie definiowali wszelkie przeszkody na drodze do powstania nowego typu Polaka-obywatela. Obecna sytuacja społeczna jest coraz bardziej widoczna i opisywana. Powoli świadomość jej niedomagań przebija się do świadomości ogółu. Niedawno w „Rzeczypospolitej”, w listopadzie 2010, Rafał Ziemkiewicz napisał: „Dmowski musi nadejść”[11]. Myślę, że jest to naturalna droga rozwoju, bo bazująca na naszych rodzimych doświadczeniach i tradycjach bliskich nam kulturowo.

Kształtowaniu się ponownie nowoczesnej tożsamości demokratyczno-narodowej sprzyja słaba tożsamość w obecnych pokoleniach, która jest pozostałością po okresie okupacji sowieckiej i jego polityce wynaradawiania. Pustka ta w końcu czymś musi zostać wypełniona. Najlepiej tożsamością najbardziej korzystną dla społeczeństwa. W polskim społeczeństwie postkomunistycznym uświadomienie sobie własnej odrębności i wspólnoty oraz realnych korzyści, jakie daje patriotyzm, nieuchronnie zaprowadzi do przyśpieszenia przemian społecznych i gospodarczych oraz do ukształtowania się prawdziwego społeczeństwa obywatelskiego. Zagrożeniem dla tego procesu jest prostackie naśladownictwo zachodnich społeczeństw, zamiast czerpania z własnych bogatych wzorców demokratyzmu polskiego.

Demokracja a demokracja liberalna

Ideologię demokracji narodowej można określić jako demokrację antyliberalną. Szczególnie Zygmunt Balicki poświęcił wiele swych rozważań naukowych demokratyzmowi i jego stosunkowi do liberalizmu[12].

Demokracja liberalna to ideologia powstała z połączenia dwóch różnych ideologii: demokratyzmu i liberalizmu. Problem w tym, że są one ze sobą sprzeczne w 3 zasadniczych kwestiach: przedmiot zainteresowania, jednostka a społeczeństwo, model prawno-państwowy.

W demokratyzmie podmiotem rozważań jest dobro grupy ludzkiej, społeczeństwa. Demokraci wychodzą z założenia, że człowiek to nie żółw, który po przyjściu na świat jest w stanie samodzielnie żyć bez pomocy innych osobników swego gatunku. Człowiek jest zwierzęciem stadnym. Do życia i przeżycia potrzebuje obecności i pomocy innych ludzi. Człowiek nie rodzi się z umiejętnościami pozwalającymi mu żyć poza społeczeństwem. Nabywa umiejętności i uczy się w społeczności. Potrzebuje żyć w społeczeństwie dla swego prawidłowego rozwoju. Dlatego podmiotem rozważań demokratów jest społeczność ludzka i jej dobro, a nie wyrwana ze swego naturalnego środowiska pojedyncza jednostka. Konsekwencją przyjęcia społeczności za podmiot ideologii demokratycznej są rozważania nad dobrem całej społeczności w czasie jej istnienia, tak obecnych jak i przyszłych pokoleń.

Liberalizm (w znaczeniu politycznym z XIX w.) postawił za podmiot swych rozważań dobro pojedynczej jednostki ludzkiej. Jednostki oderwanej od swego naturalnego środowiska życia, czyli społeczności ludzkiej. Konsekwencją tego są rozważania nad dobrem pojedynczego człowieka w czasie trwania jego życia. Dobro kolejnych pokoleń, które wiąże się z dobrem społeczeństwa jako całości (jego trwanie, kondycja moralna i fizyczna), nie jest najważniejsze. W liberalizmie ideały hedonistyczne mogą zostać uznane za pozytywne i pożądane, ponieważ służą egoistycznie pojętemu dobru jednostki. To, że są szkodliwe dla społeczeństwa, jako zbiorowości trwającej w czasie dużo dłuższym niż życie ludzkie, i że ich negatywny wpływ widoczny będzie w następnych pokoleniach, nie jest brane pod należytą uwagę. Liczy się dobro konkretnych, obecnych ludzi, których korzyść jest podmiotem rozważań.

W demokratyzmie człowiek jest traktowany jako nierozerwalny element społeczeństwa, funkcjonuje organizacja grupowa. Egoistycznie pojmowane dobro poszczególnych ludzi jest podporządkowane dobru społeczeństwa, którego człowiek jest częścią. W przypadku konfliktu interesów indywidualnych i interesów społeczności, interesy indywidualne muszą zostać podporządkowane interesom wspólnoty. Nie musi się to pokrywać z aktualną demokratyczną większością. Demokraci narodowi postulowali stworzenie silnych i trwałych stronnictw, które panowałyby nad emocjami i kaprysami niezorganizowanego tłumu. Dobro społeczeństwa nie jest prostą wypadkową dążności wszystkich obywateli je tworzących, ale jest dbaniem o te grupy społeczne, których podniesienie i dobrobyt są w interesie ogółu.[13] Społeczeństwo jest traktowane jako organiczna całość. Demokratyzm stawia wymagania dbania i troszczenia się nie tylko o swoje dobro, ale także o dobro społeczeństwa – naturalnej wspólnoty, w której człowiek żyje.

W liberalizmie dominuje indywidualizm. Dobro jednostki jest ważniejsze od dobra społeczeństwa, które jest zatomizowane, a granicę wolności człowieka wyznacza granica wolności drugiego człowieka. Społeczeństwo jest traktowane jako zbiór niezwiązanych ze sobą jednostek, luźnych elektronów. Do funkcjonowania systemu liberalnego nie jest wymagane troszczenie się o dobro wspólnoty. Wymagania i obowiązki wobec wspólnoty zostają ograniczone do niezbędnego minimum. Konsekwencją jest mniejszy nacisk na ideały obywatelskie i patriotyczne, w przeciwieństwie do demokracji, w której patriotyzm i obywatelskość są niezbędne do funkcjonowania systemu.

W demokratycznym modelu prawno-ustrojowym funkcjonuje metoda indukcyjna – „od szczegółu do ogółu”. Decyzje podejmują obywatele w samorządach, organizacjach społecznych, samopomocowych, gminnych, grupach interesu, a ich decyzje są kierowane wyżej do stronnictw. Wypadkowa tych postulatów jest decyzją podejmowaną przez społeczeństwo demokratyczne. Każda decyzja jest przedyskutowana w tworzących stronnictwo stowarzyszeniach i kołach obywatelskich oraz w samorządach i w prasie. W tym procesie pozostaje bardzo niewiele przestrzeni dla korupcji i emocjonalnych porywów niezorganizowanego tłumu, jakim jest także parlament.[14]

Liberalizm oparty jest na metodzie dedukcyjnej. Centralna władza sama podejmuje decyzje, które uważa za najlepsze, wychodząc rozumowo od oderwanych od rzeczywistości, idealistycznych teorii i zasad. W liberalizmie stosuje się zasadę dedukcyjną: oderwane twierdzenie rozciąga się na wszelkie możliwe przypadki i rozstrzyga jego słuszność rozumowo. Rolą rozbudowanego aparatu biurokratycznego, który jest niezbędny w systemie liberalnym, jest wprowadzenie oderwanej idei w praktyczne życie społeczeństwa. Charakterystyczna dla politycznego liberalizmu jest centralizacja państwa, opieka państwowa, przymus państwowy i regulacje prawne.[15]

Z powyższego zestawienia wynika, że demokracja jest znaczne bardziej wymagającym systemem od liberalizmu. Do funkcjonowania demokracji niezbędna jest świadomość wspólnoty, patriotyzm i aktywność obywateli. Bez spełnienia tych warunków demokracja nie będzie skutecznym systemem rządów i może zmienić się w anarchię. W liberalizmie zaangażowanie i patriotyzm obywateli zastępuje biurokracja państwowa, która przejmuje na siebie zadania utrzymania ciągłości państwowej. Ludzie, tworzący system liberalny, nie muszą mieć wspólnych dążeń i wspólnej świadomości obywatelskiej, bo przymus państwowy zapobiega wystąpieniu dążeń separatystycznych. W liberalizmie odpowiedzialność za rządy i decyzje przerzucona jest na państwo, które „rządzi” społeczeństwem. Natomiast demokracja to rzeczywiste rządy ludu-narodu, a władza centralna jest mocno zdecentralizowana.

W demokracji, która opiera się na rządach ludu, lud musi być jak najbardziej jednorodny kulturowo i cywilizacyjnie, ponieważ dążenia separatystyczne są wyjątkowo groźne i rozkładowe dla systemów dalece demokratycznych i zdecentralizowanych. Wszelkie imperia wielonarodowe i wielokulturowe w historii były autorytarne i oparte na biurokracji. Gwarantowało to ciągłość władzy przy braku poparcia ze strony ludności i występowaniu dążeń separatystycznych.

Balicki podzielił znane mu stronnictwa polityczne i tworzone prze nie systemy polityczne na 2 grupy – demokratyczne i liberalne – ze względu na metody polityczne, jakimi się posługują: indukcyjna i dedukcyjna. Generalnie celem nadrzędnym stronnictw demokratycznych jest dobrobyt obywateli i patriotyzm, rozumiany jako dobre zorganizowanie państwa. Natomiast celem stronnictw liberalnych jest wzrost bogactwa narodowego i potęga zewnętrzna.[16]

Z połączenia tych dwóch sprzecznych w zasadniczych kwestiach ideologii powstała dominująca obecnie w Europie demokracja liberalna. Jako, że ideały demokratyczne nakładają na ludzi znacznie większe obowiązki i odpowiedzialność niż liberalizm, w kwestiach sprzecznych, dominuje ideologia liberalna. Demokracja liberalna jest w zasadzie liberalizmem z retoryką demokratyczną i niewielką domieszką elementów systemu demokratycznego. Jaskrawo widać sprzeczność demokracji liberalnej z demokracją w takich kwestiach jak parytety, specjalne prawa i przywileje dla mniejszości, wprowadzanie rządowych regulacji społecznych, niewielki wpływ instytucji demokratycznych na rządy Unii Europejskiej i krajów Europy Zachodniej, lekceważenie referendów narodowych. Prawdziwa demokracja nie ma nic wspólnego z tolerancją i „prawami człowieka”, które są postulatami liberalizmu, których racje są wyprowadzane z dobra jednostki, nie dobra społeczności.

Istota demokracji – przykłady

Demokracja to nie możliwość głosowania. Jedno z drugim ma niewiele wspólnego. Istotą demokracji są rzeczywiste rządy obywateli. Rządy, czyli rzeczywista możliwość podejmowania najważniejszych dla wspólnoty decyzji. Obywatelami są Ci, którzy tworzą rządzącą wspólnotę jednostek równych wobec prawa, bez podziałów klasowych i bez cenzusu majątkowego.

Dla trwałości wspólnoty demokratycznej korzystna i pożądana jest jednorodność kulturowa i cywilizacyjna tworzących ją obywateli. Jest to ważne, ponieważ w demokracji władza państwowa i przymus państwowy są ograniczone do minimum. By zobrazować konsekwencje demokratyzmu dla ustroju i życia społeczeństwa posłużę się historycznymi przykładami.

Starożytna Grecja. To tam wykształcił się wzór ustroju demokratycznego, do którego odwołuje się nawet demokracja liberalna, mimo oczywistych z nim sprzeczności. Samo słowo „demokracja” jak i jego definicję zawdzięczamy właśnie starożytnym Grekom. Do tej pory współcześni uważają demokrację greckich polis za wzorcową. Ale mało osób współcześnie zdaje siebie sprawę, jaka była ta demokracja. Obywatelami mogli być tylko i wyłącznie mężczyźni, którzy wywodzili się z plemienia, które założyło polis. Inni Grecy przybyli z zewnątrz (metojkowie), nawet spokrewnieni etnicznie i mieszkający w polis od wielu pokoleń, nie otrzymywali praw obywatelskich, chyba że w nadzwyczajnych sytuacjach obywatele zdecydowali inaczej. Obywateli łączyła wspólnota krwi i pochodzenia, nie tylko język i kultura. Osoby ze społeczności obywateli, które zawarły związek małżeński z metojkami, traciły swe prawa obywatelskie.

Ustrój gospodarczy opierał się na niewolnictwie. Niektórzy historycy twierdzą, że właśnie niewolnictwo pozwoliło Grekom na stworzenie demokracji, bo praca niewolników dała im czas na zajmowanie się sprawami publicznymi swych polis. Jednorodność kulturowa i etniczna osób tworzących demokrację gwarantowała trwałość demokracji. Wspólne pochodzenie, wspólna świadomość plemienna gwarantowała wspólnotę dążeń i celów obywateli. Ta wspólna świadomość (dziś byśmy mówili o świadomości narodowej) i pokrewieństwo zapobiegały rozpadowi wspólnoty dążeń i celów, i co za tym idzie wspólnoty demokratycznej. Decyzje podejmowano przez głosowanie wszystkich obywateli. Zawsze decydowała większość, a mniejszość musiała bezwarunkowo podporządkować się większości dla dobra całej społeczności.

Plemiona germańskie we wczesnym średniowieczu tworzyły demokracje wojenne. Udział w wiecach przysługiwał tylko mężczyznom-wojownikom. Tylko wojownicy broniący wspólnoty mogli brać udział w decydowaniu o jej losach. Z początku do podejmowania decyzji wymagana była jednomyślność. Sprzeciwiającą się mniejszość zbrojnie roznoszono w walce. Zapobiegało to rozłamom we wspólnocie. Potem powoli zaczęła być praktykowana większość w głosowaniu i tolerowanie odmiennych od większości opinii. Z tym, że mniejszość musiała się bezwarunkowo podporządkować decyzjom i działaniom większości. W przeciwnym wypadku secesja była traktowana jak zdrada.

I Rzeczypospolita była państwem demokratycznym, ale proces jego kształtowania się z monarchii nie został doprowadzony do końca. Decyzje podejmowali obywatele, czyli szlachta stanowiąca 10% ludności kraju, na samorządnych sejmikach wojewódzkich. Na nich decydowano o potrzebach i celach obywateli w danym województwie. Nie było rzadkością rozprawianie się z mniejszością za pomocą szabel. Wybrani na sejmikach posłowie dostawali ścisłe instrukcje – mandaty i nie mogli poza nie wykraczać bez zgody sejmiku. Sejm Rzeczypospolitej w okresie działalności ruchu egzekucyjnego był prawdziwym przedstawicielstwem obywateli. Obywatele mieli rzeczywisty wpływ na rządy we własnym państwie. Ten system, z niespotykaną w tamtym czasie wolnością obywatelską, i jego tradycje wyróżniały Polskę na tle sąsiadów i całego znanego świata. I Rzeczypospolita była demokratycznym imperium, z wolnością obywateli, równością wobec prawa i nietykalnością osobistą bez zgody sądu. Z własnym niepowtarzalnym ustrojem demokratycznym, którego ideały promieniowały na całą Europę. W tamtym czasie wyżej urodzeni w sąsiednich krajach byli poddanymi władcy. Od tamtego czasu przywiązanie do wolności i demokratyzmu są dziedzictwem pierwszej polskiej republiki i charakteryzują nadal mentalność i wyobrażenia Polaków.

Republiki burskie w południowej Afryce były demokratycznymi państwami osadników holenderskich. Prawa obywatelskie miała tylko biała ludność. Tylko Burowie – twórcy republik byli uprawnieni do udziału w rządach. System demokratyczny współistniał i uzupełniał się z niewolnictwem a później segregacją rasową. Podobna sytuacja została utrzymana później w Republice Południowej Afryki, gdzie demokracja współistniała z apartheidem. Pełnię praw obywatelskich miała tylko ludność klasyfikowana jako „biała”.

Na powyższych przykładach widać drastycznie różnicę między demokracją a popularną obecnie demokracją liberalną. Wszystkie przykłady systemów, to systemy demokratyczne. Demokracja nie ogranicza obywateli w podejmowaniu decyzji dotyczących swej wspólnoty, jak to czyni liberalizm. Nie wprowadza regulacji prawnych, „praw człowieka”, klas obywateli ze względu na prawa i przywileje. Obywatele w demokracji są równi wobec prawa i to oni uchwalają prawa dla swej wspólnoty.

Demokratyzm a patriotyzm

Nie jest możliwe istnienie prawdziwej demokracji bez patriotyzmu. Z samej istoty demokracji wynika potrzeba i konieczność patriotyzmu. W ustroju demokratycznym wolni i równi wobec prawa obywatele decydują o życiu swej wspólnoty, a aparat państwowy z jego przymusem jest ograniczony tylko do niezbędnych funkcji. Patriotyzm obywateli zastępuje biurokrację państwową. Żeby taka wspólnota była trwała, jej członkowie muszą mieć wspólne dążenia i interesy stawiające na pierwszym miejscu dobro swej wspólnoty ponad swe egoistyczne dążenia. Do tego potrzebny jest właśnie patriotyzm, który jest niezbędny do spajania wszystkich obywateli w jedną moralną całość.

Patriotyzm jest tą wartością, która spaja obywateli nawet w czasie ostrych sporów i konfliktów między nimi – tak typowych dla demokratycznego modelu podejmowania decyzji. Pozwala uznać spory za wewnętrzną sprawę wspólnoty, bez zagrożenia, że spór spowoduje trwały rozłam w społeczeństwie i separację mniejszości. Jest tą ideą, która ostre spory o kierunek i metody działań wspólnoty obywateli traktuje jako sprawę wewnętrzną i nie podważa samego istnienia wspólnoty. Stronnictwa w społeczeństwie złączonym patriotyzmem, czyli dbaniem o dobro wspólne, kształtują się i różnią w oparciu o różnice metod działania i celów politycznych. Główne dążenia i cele są zbieżne z dobrem i interesem wspólnoty, które są najwyższymi wartościami i celem nadrzędnym wszystkich stronnictw.

Nie przypadkiem, jak zauważył Zygmunt Balicki w „Parlamentaryzmie”, małe jednorodne etnicznie i kulturowo wspólnoty często tworzą w warunkach europejskich ustroje demokratyczne: miasta starożytnej Grecji, Republika Rzymska, kantony Szwajcarii. Natomiast organizmy państwowe, które są zamieszkiwane przez różne narody i społeczeństwa różniące się kulturowo i cywilizacyjnie ograniczają zwykle system demokratyczny, by nie pozwolić mniejszościom na wyrażanie i rozwijanie swych dążeń separatystycznych. Demokratyczną receptą dla terytorialnych mniejszości jest federacja.

Mniejszości w systemie demokratycznym tworzą frakcje, często z wyraźnie odrębnymi celami niż większość wspólnoty. Różnice dążeń wynikają z różnic kulturowych i cywilizacyjnych.

Obecnie w Polsce mamy społeczeństwo niemal jednolite kulturowo i językowo, jak jeszcze nigdy w historii. Nie ma więc realnego zagrożenia wystąpienia silnych dążeń separatystycznych w przypadku poszerzenia uprawnień samorządów. Rozwój samorządności jest niezwykle potrzebny w kształtowaniu się społeczeństwa obywatelskiego. Nie ma nigdzie na świecie szkół kształcących działaczy społecznych i polityków. Te umiejętności i wzorce zachowania nabywa się tylko przez praktyczne uczestnictwo w organizacjach społecznych, samorządach i organach państwa.

Obecnie wielu Polaków nie jest przystosowanych do życia w społeczeństwie obywatelskim. Okres komunizmu oduczył zaangażowania, odpowiedzialności za dobro wspólne i wykształcił świadomość, określaną przez Rafała Ziemkiewicza, jako świadomość chłopa pańszczyźnianego. System narzucony przez Związek Sowiecki preferował bycie cichym i biernym poddanym. By nadrobić stracony czas Polacy muszą nauczyć się ponownie, jak być obywatelami swojego własnego państwa. Za rozwojem tej świadomości i gotowości do przejmowania przez samorządy nowych obowiązków, będzie musiało iść ograniczenie roli i władzy państwa do dziedzin niezbędnych. Poszerzy to znacznie wolność obywateli, ale i nałoży znaczne obowiązki i odpowiedzialność.

System demokratyczny daje wolność decydowania o sobie samym. Uczy przez to zaradności życiowej i osobistej odpowiedzialności za swe czyny. Daje też jeszcze jedną, często niedocenianą rzecz, ale szczególnie ważną dla młodych, wykształconych i ambitnych ludzi. Demokratyzm płynnie, bez rewolucyjnych wstrząsów i ostrych konfliktów społecznych, rozwiązuje sprawę następstwa pokoleń i krążenia elit we wszystkich dziedzinach życia. Nawet na najwyższych szczeblach władzy.

Wzór demokratyczno-narodowy

Pod koniec XIX i w początkach XX wieku demokracja narodowa była prekursorem nowoczesnego demokratyzmu na ziemiach polskich. To ona pierwsza propagowała zrównanie wszystkich ludzi względem prawa, likwidację przywilejów oraz wprowadzenie praw wyborczych dla kobiet. W tym czasie na zachodzie ruch sufrażystek był jeszcze nieakceptowaną nowością.

Demokratyzm nie był na ziemiach polskich czynnikiem nowym, ani zapożyczonym. Wywodził się z tradycji I Rzeczypospolitej i był powszechnym wyróżnikiem ówczesnego narodu polskiego. Sąsiednie narody nie posiadały tradycji republikańskich i nie były tak przywiązane do wolności jak Polacy.

Celem demokratów narodowych było stworzenie nowego narodu – nowoczesnych Polaków, ale osadzonych korzeniami w swej kulturze i tradycji. Ludzi, którzy byliby w stanie włożyć swój niepowtarzalny, własny, zgodny ze swą kulturą i cywilizacją wkład w ogólny postęp cywilizacji ludzkiej. Endecy byli na pierwszej linii walki o postęp ekonomiczny i społeczny, rozumiany jako rozwój edukacji, nauki, społeczeństwa obywatelskiego i patriotyzmu. Nowoczesność i umiejętność rywalizacji z najlepiej zorganizowanymi społeczeństwami była miarą postępu. Postępu, przynoszącego rozwój kulturalny, ekonomiczny, materialny i cywilizacyjny.

Prof. Ewa Thompson napisała, że „Losy Polski zależą od tego, jaką siłę ekonomiczną potrafią wypracować jej obywatele, […]. Pożądane jest to, co wzmacnia konkurencyjność i niezawisłość ekonomiczną, demograficzną i kulturową Polski. […] Odkurzenie koncepcji pracy organicznej i pracy u podstaw jest jak najbardziej właściwe.”[17]

Nie ma w historii Polski ruchu społecznego, który skupiłby tylu wybitnych pisarzy, poetów, publicystów, naukowców: filozofów, historyków, ekonomistów. Członkami Ligi Narodowej byli: Władysław Reymont i Jan Kasprowicz. Związani z organizacjami narodowymi lub współpracujący z demokracją narodową byli: Henryk Sienkiewicz, Kazimierz Tetmajer, Stefan Żeromski, Władysław Konopczyński, Wacław Sobieski, Roman Rybarski, Edward Taylor, Jerzy Zdziechowski.[18] W żadnej innej organizacji politycznej nie było tylu profesorów. Demokracja narodowa pozostawiła po sobie olbrzymi dorobek intelektualny, często nadal aktualny i użyteczny.

Utylitaryzm ideologii demokratyczno-narodowej dzisiaj

Sadzę, że warunki społeczne, w jakich rozwijał się ruch narodowy, są porównywalne do obecnej sytuacji w Polsce. Po klęsce powstania styczniowego urzędnicy carscy przez blisko 50 lat utrzymywali prawie nieprzerwanie stan wojenny na ziemiach polskich. Likwidowali wszelkie organizacje i instytucje polskie, łącznie z klasztorami i organizacjami charytatywnymi. Polskość i język polski były tępione w szkole, urzędach i na ulicy. Ruch demokratyczno-narodowy rozpoczynał pracę organiczną nad uświadomieniem społecznym i narodowym. Na początku jego działalności tylko wąska grupa społeczna, wywodząca się przeważnie ze szlachty, czuła się Polakami.

Aktualnie społeczeństwo polskie jest po 50 latach okupacji; najpierw wspólnej nazistowskiej i sowieckiej, a potem tylko sowieckiej. Okupanci niszczyli fizycznie i duchowo polskość. Elity intelektualne zostały prawie całkowicie wyniszczone, a komuniści postarali się, by ci nieliczni, którzy przetrwali, nie mogli wykształcić następców. Ogół społeczeństwa był wychowywany w oderwaniu od tradycji polskiej. Komunizm niszczył inicjatywę prywatną, karał zaradność i przedsiębiorczość oraz niedoceniał pracowitości. Stworzył swój własny typ społeczny, nazywany przez ks. Tischnera „homo sovieticus” – ludzi pozbawionych wolności, tożsamości i tradycji przodków, niezaradnych życiowo, nieprzystosowanych do samodzielnego życia bez pomocy i wsparcia państwa.

Ideologia demokracji narodowej, jej metoda polityczna oraz tradycja pracy u podstaw wpisują się idealnie w aktualne próby podniesienia świadomości polskiego społeczeństwa. Celem jest utworzenie społeczeństwa obywatelskiego, zaangażowanego w sprawy społeczne, aktywnego, przedsiębiorczego i przesiąkniętego patriotyzmem. Największe tradycje w krzewieniu takiego typu ludzkiego na ziemiach polskich ma właśnie demokracja narodowa.

Żyjemy w świecie, w którym pozostało tylko jedno mocarstwo światowe – Stany Zjednoczone. Mocarstwo, które na sztandarach niesie demokrację. Którego obywatele i przywódcy są święcie przekonani o misji dziejowej Ameryki. Henry Kissinger napisał w „Dyplomacji”, że Amerykanie wierzą w swoją dziejową rolę niesienia swojej demokracji innym ludom. Kissinger doszedł do wniosku, że cała historia dyplomacji Stanów Zjednoczonych jest historią rywalizacji dwóch przeciwstawnych tendencji realizacji tej misji. Jedna to izolacjonizm i budowanie swojego idealnego systemu demokratycznego, który byłby wzorem i odniesieniem dla innych ludów. Druga to krucjaty w celu zaprowadzenia demokracji siłą.[19] Współcześnie dochodzi coraz częściej do sytuacji, w których Stany Zjednoczone z sojusznikami atakują niepodległe państwa pod pretekstem braku demokracji i amerykańskiej wizji wolności. W takich warunkach międzynarodowych mija się z celem budowanie w Polsce ustroju innego niż demokratyczny lub kwestionowanie demokratyzmu. W porównaniu z innymi państwami Europy, Polacy mają wyjątkowo bogate własne tradycje demokratyczne.

Pożądane jest budowanie własnego ustroju demokratycznego, bazując na swoich własnych, historycznych wzorcach. Takiego, jaki będzie najbardziej użyteczny w polskich warunkach. Bez ślepego i bezmyślnego naśladownictwa obcych wzorów. W krajach Unii Europejskiej ustrój demokracji liberalnej jest normą. Nie jest on zgodny z polskimi tradycjami i w swych formach przybiera postać antychrześcijańską, co jest powszechnie nieakceptowane przez społeczeństwo polskie. Budowa demokracji antyliberalnej w Polsce, czystej w swej formie i dostosowanej do polskich oczekiwań przyśpieszyłoby proces powstawania społeczeństwa obywatelskiego i modernizacji ekonomicznej.

Uważam, że warto podjąć ten wysiłek dla stworzenia własnego ustroju społecznego, zamiast bezmyślnie i bezrefleksyjnie dostosowywać się do wzorców zachodnich. Ten wysiłek się opłaca. Własna droga demokratycznego rozwoju wyłączyłaby Polskę spod wpływu wzorców silniejszych państw. Wytrąciłaby przeciwnikom zewnętrznym jak i wewnętrznym oskarżenia o brak demokratyzmu. Własny ustrój najpełniej odpowiada oczekiwaniom i aspiracjom ludzi w nim żyjącym, działającym i zaspokajającym swoje dążenia. W dodatku sami stalibyśmy się punktem odniesienia dla innych społeczeństw, co wzmocniłoby naszą pozycję międzynarodową. Szczególnie jakby polska droga rozwoju przyniosła sukcesy.

Karol Wołek

Myśl.pl nr 20, 2011 r., str. 109.


[1] J.L. Popławski, Nasz demokratyzm, 1900 w: J.L. Popławski, Wybór pism, red T. Kulak, Wrocław 1998, s. 123.

J.L. Popławski, Nasz patriotyzm i nasza taktyka, 1899 w: J.L. Popławski, Wybór pism, red T. Kulak, Wrocław 1998, s. 104.

[2] Stary Narodowiec [Roman Dmowski], Refleksje z doby przełomu, „Przegląd Narodowy”, 1908 nr 3, s.280.

[3] J.L. Popławski, Nasz demokratyzm, 1900 w: J.L. Popławski, Wybór pism, red T. Kulak, Wrocław 1998, s. 126.

[4] K. Wołek, Poszukiwanie definicji polskości w Myślach nowoczesnego Polaka Romana Dmowskiego, w: Realizm Romana Dmowskiego, Lublin 2010.

[5] R. Dmowski, Nasz patriotyzm, Krzeszowice 2005, s.4.

[6] M. Seyda, Z zagadnień polityki demokratyczno-narodowej, Krzeszowice 2006, s.28.

[7] R..Dmowski, Myśli nowoczesnego Polaka.

[8] N. Bończa-Tomaszewski, Demokratyczna geneza nacjonalizmu, Warszawa 2001.

[9] R. Dmowski, Myśli…, s. 65-66.

[10] Tamże, s. 66.

[11] R.A. Ziemkiewicz, Myśli nowoczesnego endecka, http://www.rp.pl/artykul/569674,569813_Mysli-nowoczesnego-endeka.html

[12] Z. Balicki, Parlamentaryzm. Zarys socjologiczny, Demokratyzm i liberalizm. Studium socjologiczne, w: Parlamentaryzm. Wybór pism, Kraków 2008.

[13] R. Dmowski, Nasz patriotyzm…, s.4.

[14] Z. Balicki, Parlamentaryzm. Zarys socjologiczny, w: Z. Balicki, Parlamentaryzm. Wybór pism, Kraków 2008, s. 202

[15] Tamże, s. 203

[16] Tamże, s. 207

[17] E. Thompson, Polska nie ma żadnych przyjaciół wśród silnych państw i polityków świata, Arcana nr 96, http://www.portal.arcana.pl/Polska-nie-ma-zadnych-przyjaciol-wsrod-silnych-panstw-i-politykow-swiata-pisze-ewa-thompson-w-dwumiesieczniku-arcana-nr-96,588.html

[18] T. Wołek, Czy endecja miała wybitnych pisarzy?, http://wyborcza.pl/1,76842,4935730.html

[19] H. Kissinger, Dyplomacja, Warszawa 2009, s. 18.

Dołącz do newslettera Fundacji im. Kazimierza Wielkiego

Jeżeli chcesz na bieżąco otrzymywać informacje o działaniach, publikacjach i wydarzeniach organizowanych przez Fundację im. Kazimierza Wielkiego, zapisz się do newslettera.